poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział I - Wszystko od początku

Kolejny dzień wakacji dobiegł końca. Hermiona Granger, która pomagała w odbudowie szkoły, rzuciła się na łóżko ze zmęczenia. Po wojnie z Czarnym Panem trzeba było pomóc, żeby Hogwart wrócił do swojej dawnej postaci. Leżąc na swoim łóżku rozmyślała o tym, co działo się zaledwie trzy i pół miesiąca temu. Przeszedł ją dreszcz, a jednocześnie poczuła ulgę, że wszystko wróciło do normy. Odnalazła rodziców i zwróciła im pamięć. Bardzo cieszyło ją to, że znów mogła żyć spokojnie z państwem Granger.

Złota Trójka, czyli Harry, Ron i Hermiona nie musieli kończyć szkoły. Jednak brązowowłosa nie dopuszczała do siebie myśli, by nie ukończyć Hogwartu. Zawsze była wzorową uczennicą i chciała do niego wrócić. Zresztą szkoła była jej drugim domem. Po wielu przemyśleniach, w końcu udało jej się zasnąć. Jednak niedane jej było spać spokojnie. Sny, które ją nawiedzały prawie każdej nocy po wojnie, dziś też dały o sobie znać. Śnił jej się moment, w którym rzucała zaklęcie zapomnienia na swoich rodziców. Jak ze łzami w oczach opuszczała swój dom, którego mogła już więcej nie zobaczyć. Kolejny urywek przedstawiał śmierć Syriusza Black’a. Widziała zielone światło wydobywające się z różdżki śmierciożerczyni Bellatrix i płaczącego Harry’ego. Ostatnia scena ukazywała jej tortury w Malfoy Manor. Bellatrix śmiejącą się z zadawanego jej bólu, krwawiącą rękę i napis „Szlama” na przedramieniu.

Obudziła się rano cała zalana potem. Rozejrzała się po pokoju, gdy stwierdziła, że wszystko w porządku spojrzała na zegarek. Była 8:30. Wstała więc leniwie z łóżka i wolnym krokiem udała się do łazienki. Wzięła ciepły prysznic, by zmyć nocne koszmary. Po powrocie z kąpieli otworzyła szafę i zaczęła szukać odpowiedniego dla siebie stroju. Dziś miała jechać do Nory, by odwiedzić swoją przyjaciółkę - Ginny oraz spędzić ostatnie dwa tygodnie w miłym towarzystwie. Chociaż rzadko nosiła sukienki oraz szpilki zdecydowała, że ta okazja jest dobra by się tak ubrać. Po półgodzinnym przymierzaniu różnych sukienek zdecydowała się na turkusową z czarnym paskiem w tali oraz białe bolerko na długi rękaw, by przykryć bliznę na ręce. Spojrzawszy w lustro stwierdziła, że trochę wyładniała. Nabrała kształtów tam gdzie trzeba i twarz z dziewczęcej stała się kobieca. Po nałożeniu delikatnego makijażu i uczesaniu włosów w zgrabny kok zeszła na dół na śniadanie. Rodzice Hermiony nakryli już do stołu. Pan Granger nie mógł się powstrzymać i powiedział na głos swoje myśli.

- No córeczko! Z brzydkiego kaczątka wyrósł naprawdę piękny łabędź.
- Oh… Tato- Hermiona spojrzała z lekką obrazą- Czyli kiedyś byłam brzydka tak ?
- Skarbie, nie to tata miał na myśli. Prawda?- Pani Granger spojrzała wymownie na swojego męża.
- Tak, tak. Oczywiście. Chodziło mi, że stałaś się jeszcze piękniejsza.- Po czym uśmiechnął się ciepło do córki.

Po zjedzonym śniadaniu Hermiona udała się do swojego pokoju. Spakowała do końca swoje rzeczy, nałożyła na stopy szpilki i razem z kufrem pełnym książek i innych rzeczy wyszła z pokoju. Jako, że miała już 17 lat i była pełnoletnią czarownicą, rzuciła na swój bagaż zaklęcie zmniejszające i schowała do torebki. Gdy zeszła po schodach pożegnała się z rodzicami i teleportowała pod drzwi Nory. Ginny widząc przez okno czekającą pod domem przyjaciółkę od razu zbiegła na dół i otworzyła drzwi.

- Hermiona- zawołała Ruda.
- Cześć- dziewczyny przytuliły się do siebie.
- Jak Ci minęły wakacje?- zaczęła Ginny wchodząc z przyjaciółką do swojego pokoju.
-A wiesz. Nic specjalnego. Przeczytałam chyba już wszystkie książki do szkoły i pomogłam w jej odbudowie. A Ty jak?
- Wiesz jak to u nas. Fred i George cały czas wywijają numery Ronowi i reszcie rodziny. Harry i Ron przez chłopakami zamykają się w pokoju. A mama cały czas na nich wrzeszczy. Czyli normalka. – uśmiechnęła się Ruda. Zdążyła dokończyć i przed nimi z wielkim hukiem zmaterializowali się bliźniacy.
- Ahh. Czyli słuch nas nie zawodzi. Przybyła do nas Hermiona! – rzekł uradowany Fred.
-Hermi, ale wyładniałaś. – krzyknął George.
Dziewczyna na te słowa zarumieniła się.
- Dzięki za komplement. – uśmiechnęła się czując, że jej policzki płoną. Zanim się zorientowała usłyszała tylko trzask i chłopców już nie było.
            Dziewczyny zbiegły na dół przywitać się z panią Weasley.
- Hermiona! – ucieszyła się na jej widok Molly.
            W Norze zawsze była mile widziana. Odkąd chodziła z Ronem nie odstępował jej na krok. Tak było też w tym wypadku. Zbiegł na dół i rzucił się szatynce na szyje prawie ją dusząc. Chłopak nie dawał jej spokoju, w końcu zdenerwowana krzyknęła:
- Ron!
- Co?
- Mógłbyś przestać? Wszędzie za mną łazisz! Chcę porozmawiać z Ginny. – powiedziała już zdenerwowana.
- Oh. Musisz? Będziecie miały dla siebie całą noc. – młody Weasley nie był zadowolony pomysłem dziewczyny.
- Słuchaj. Jest godzina dwudziesta druga. Chciałabym się jeszcze wykąpać! Ty też powinieneś się położyć.
- No dobra. – powiedział obrażony – Dobranoc – dodał całując ją w policzek.

            Wchodząc do pokoju zauważyła, że Ginny przebrana w piżamy, leży na łóżku.
- Aaa… Wykończy mnie Twój brat! – Hermiona nie kryła swojego zdenerwowania.
- Co zrobił tym razem? – zapytała z uśmiechem na ustach Ruda.
- Ciągle za mną łazi. Nie daje mi chwili wytchnienia. Nie długo to w łazience będzie mnie pilnował!
            Panna Weasley zaczęła się śmiać na cały dom. Hermiona widząc, co się dzieje, rzuciła szybko zaklęcie wyciszające, żeby nikogo nie zwabić do pokoju.
- Z czego tak się śmiejesz? – zapytała coraz bardziej tracąc cierpliwość.
- Jesteś taka urocza jak się złościsz. – ledwo wydusiła z siebie Ginny. Hermiona wyprowadzona z równowagi udała się do łazienki nie zapominając widowiskowo trzasnąć drzwiami. Po odprężającej kąpieli uspokoiła nerwy i wróciła do pokoju.
- Już lepiej? – zapytała Ruda.
- Tak- odetchnęła Herm – Ginny mogę z Tobą porozmawiać?
- Pewnie. Co się stało?
Hermiona nie odpowiedziała od razu. Zastanawiała się jak to zrobić.
- Bo chodzi o to, że… - zawahała się.
- No powiedz co Ci leży na sercu. – przyjaciółka zachęcała ją do odpowiedzi.
- No, bo chodzi o Rona. Ostatnio coraz bardziej mnie irytuje, łazi wszędzie za mną. Nie mam chwili spokoju. Jak odbudowywaliśmy Hogwart było tak samo. Nie mogłam z nikim porozmawiać, bo zaraz miał jakieś pretensje do mnie. – gdy tylko skończyła poczuła się dużo lżej. Ginny badawczo spojrzała na przyjaciółkę, jednak jej twarz nie wyrażała żadnych emocji.
- Czemu wcześniej mi tego nie powiedziałaś? – Ruda patrzyła podejrzliwie na Hermionę.
- Myślałam, że się zmieni, że po ostatniej kłótni coś do niego dotarło, ale jest jeszcze gorzej. No i jesteś jego siostrą. – ostatnie zdanie powiedziała nieco ciszej.
- To, że jestem jego siostrą nie oznacza, że nie możesz ze mną o nim rozmawiać. – odpowiedziała spokojnie młodsza. Brązowowłosa uśmiechnęła się i zaszklone czekoladowe oczy skierowała na przyjaciółkę.
-Dziękuje – tylko tyle zdołała z siebie wydobyć.
- Nie ma za co. Pamiętaj, że ja jestem zawsze. – rudowłosa podeszła i przytuliła przyjaciółkę.
- A teraz choć spać.

            Jak najmłodsza Weasley powiedziała, tak też zrobiły. Gdy tylko Hermionie udało się zasnąć, koszmary wróciły. Bellatrix, nóż wbijający się w jej rękę, zielone światło i śmierć. W oddali dochodziły do niej krzyki Ginny.

- Hermiona, Hermiona, HERMIONA!

            Otworzyła oczy. Dalej znajdowała się w pokoju przyjaciółki, która patrzyła na nią z troską.
- Co się stało? – zapytała Hermiona.
- Jak to co? Rzucałaś się po całym łóżku jak opętana. Krzyczałaś strasznie.
„No tak” pomyślała brązowowłosa. W domu zawsze rzucała zaklęcie wyciszające na pokój, żeby rodzice nie musieli się martwić.
- Przepraszam
- Ale za co przepraszasz Mionka?
- Za to, że Cię obudziłam.
            Ginny przewróciła tylko oczami, przytuliła do siebie Hermionę i powiedziała:
- Herm co się dzieje?
- Nic – odpowiedziała, a do jej oczu zaczęły ciskać się łzy.
- Jak to nic. Przecież widzę. – Ruda nie dawała za wygraną.
            Panna Granger wzięła się w garść i opowiedziała o swoich koszmarach.
- To się ciągnie od zakończenia wojny! Co noc to samo. Te same sceny, te same sny. – powiedziała i pozwoliła popłynąć kryształowym łzom. Najmłodsza Weasley’ówna mocniej przytuliła Hermionę i gładziła po włosach. W pewnym momencie Rudą olśniło.
- Mam pomysł! – krzyknęła i wyleciała z pokoju zostawiając przyjaciółkę samą. Z wielkim hukiem wpadła do pokoju bliźniaków, którzy jak gdyby nigdy nic, grali w czarodziejskie szachy.
- Jesteście mi potrzebni. A tak dokładnie to jeden z waszych wynalazków! – powiedziała na jednym wdechu.
- Co się stało? – zapytał Fred.
- I jaki wynalazek byś chciała? – dodał George.
- Te wasze Gumy Snu. Potrzebne mi na teraz.
- Yyy… Powiesz wreszcie, o co chodzi? Po co Ci te gumy? – drążył temat Fred.
- Nie ważne. Po prostu są mi potrzebne. – Ginny w coraz bardziej poirytowana pytaniami braci zacisnęła pięści. Bliźniacy widząc, w jakim stanie jest ich siostra postanowili o nic więcej nie pytać.
- Mam! – krzyknął po kilku minutach poszukiwania George i dał Rudej jedną gumę.

Hermiona wpatrzona cały czas w drzwi, za którymi zniknęła jej przyjaciółka, myślała, na co mogła wpaść. Po około 10 minutach wróciła do pokoju.
- Trzymaj – uśmiechnęła się Weasley.
- Co to jest? – zapytała Miona patrząc na małą kulkę w ręce.
- Gumy Snu. Bliźniaki wymyślili to z jakieś pół roku temu. Zapadasz w sen na 8 godzin i nic Ci się nie śni. Nikt nawet nie może Cię obudzić przed czasem. – Hermiona z niedowierzaniem patrzyła na Ginny.
- Jak to możliwe? – zapytała – Nawet Eliksir Słodkiego Snu mi nie pomagał.
- Nie wiem, ale warto spróbować. Nie masz nic do stracenia- Ruda patrzyła i czekała, aż brązowowłosa dziewczyna weźmie do buzi gumę. Gdy tylko to się stało, nie zdążyła nawet dwa razy porzuć i już opadła na poduszki. Ginny widząc, co się dzieje szybko pomogła ułożyć się przyjaciółce i sama poszła spać. 

***

No i mam pierwszy rozdział za sobą ;)
Mam nadzieje, że spodoba się wam ;)

Dziękuje Saszce za zbetowanie ;)  http://beatus-qui-tenet.blogspot.com

Pozdrowienia Hermiona Malfoy

5 komentarzy:

  1. Całkiem fajnie się zapowiada. :)
    Będę tu zaglądać.
    Życzę Ci duuużo weny i pozdrawiam,
    Zakochanaa. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :) Na pewno będę zaglądać na twojego bloga ;) Życzę ci duzo weny i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze - bardzo podoba mi się wystrój bloga, jest śliczny ;3
    A wracając do opowiadania. Rozdział jest świetny, na pewno będę czytać dalej nawet jeśli nie będę często zostawiać po sobie śladu, bo naprawdę bardzo fajnie się zapowiada i czekam na rozkręcenie się akcji ;3
    Życzę ci dużo weny
    Sheireen ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowy rozdział :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. WIESZA CZCIONKA BŁAGAM !!!
    -------
    Hej kochana :**
    Mam dla ciebie propozycje :) Jeśli masz czas i ochotę to wpadnij do mnie zaobserwuj + skomentuj szczerze :) Byłoby super jakbyśmy się tak wymieniali komentarzami na bieżąco :* dawno mnie nie było na moim blogu i straciłam czytelników ;c Jeśli masz dobre serducho,poratuj <3

    http://szalencze-marzenia-szararzeczywistosc.blogspot.fr/

    OdpowiedzUsuń