Kolejny dzień
wakacji dobiegł końca. Hermiona Granger, która pomagała w odbudowie szkoły,
rzuciła się na łóżko ze zmęczenia. Po wojnie z Czarnym Panem trzeba było pomóc,
żeby Hogwart wrócił do swojej dawnej postaci. Leżąc na swoim łóżku rozmyślała o
tym, co działo się zaledwie trzy i pół miesiąca temu. Przeszedł ją dreszcz, a
jednocześnie poczuła ulgę, że wszystko wróciło do normy. Odnalazła rodziców i
zwróciła im pamięć. Bardzo cieszyło ją to, że znów mogła żyć spokojnie z
państwem Granger.
Złota Trójka,
czyli Harry, Ron i Hermiona nie musieli kończyć szkoły. Jednak brązowowłosa nie
dopuszczała do siebie myśli, by nie ukończyć Hogwartu. Zawsze była wzorową
uczennicą i chciała do niego wrócić. Zresztą szkoła była jej drugim domem. Po
wielu przemyśleniach, w końcu udało jej się zasnąć. Jednak niedane jej było
spać spokojnie. Sny, które ją nawiedzały prawie każdej nocy po wojnie, dziś też
dały o sobie znać. Śnił jej się moment, w którym rzucała zaklęcie zapomnienia
na swoich rodziców. Jak ze łzami w oczach opuszczała swój dom, którego mogła
już więcej nie zobaczyć. Kolejny urywek przedstawiał śmierć Syriusza Black’a.
Widziała zielone światło wydobywające się z różdżki śmierciożerczyni Bellatrix
i płaczącego Harry’ego. Ostatnia scena ukazywała jej tortury w Malfoy Manor.
Bellatrix śmiejącą się z zadawanego jej bólu, krwawiącą rękę i napis „Szlama” na przedramieniu.
Obudziła się rano
cała zalana potem. Rozejrzała się po pokoju, gdy stwierdziła, że wszystko w
porządku spojrzała na zegarek. Była 8:30. Wstała więc leniwie z łóżka i wolnym
krokiem udała się do łazienki. Wzięła ciepły prysznic, by zmyć nocne koszmary.
Po powrocie z kąpieli otworzyła szafę i zaczęła szukać odpowiedniego dla siebie
stroju. Dziś miała jechać do Nory, by odwiedzić swoją przyjaciółkę - Ginny oraz
spędzić ostatnie dwa tygodnie w miłym towarzystwie. Chociaż rzadko nosiła
sukienki oraz szpilki zdecydowała, że ta okazja jest dobra by się tak ubrać. Po
półgodzinnym przymierzaniu różnych sukienek zdecydowała się na turkusową z
czarnym paskiem w tali oraz białe bolerko na długi rękaw, by przykryć bliznę na
ręce. Spojrzawszy w lustro stwierdziła, że trochę wyładniała. Nabrała kształtów
tam gdzie trzeba i twarz z dziewczęcej stała się kobieca. Po nałożeniu
delikatnego makijażu i uczesaniu włosów w zgrabny kok zeszła na dół na
śniadanie. Rodzice Hermiony nakryli już do stołu. Pan Granger nie mógł się
powstrzymać i powiedział na głos swoje myśli.
- No córeczko! Z brzydkiego kaczątka wyrósł naprawdę piękny łabędź.
- Oh… Tato- Hermiona spojrzała z lekką obrazą- Czyli kiedyś byłam brzydka tak ?
- No córeczko! Z brzydkiego kaczątka wyrósł naprawdę piękny łabędź.
- Oh… Tato- Hermiona spojrzała z lekką obrazą- Czyli kiedyś byłam brzydka tak ?
- Skarbie, nie to tata miał na
myśli. Prawda?- Pani Granger spojrzała wymownie na swojego męża.
- Tak, tak. Oczywiście. Chodziło
mi, że stałaś się jeszcze piękniejsza.- Po czym uśmiechnął się ciepło do córki.
Po zjedzonym
śniadaniu Hermiona udała się do swojego pokoju. Spakowała do końca swoje
rzeczy, nałożyła na stopy szpilki i razem z kufrem pełnym książek i innych
rzeczy wyszła z pokoju. Jako, że miała już 17 lat i była pełnoletnią czarownicą, rzuciła na swój bagaż zaklęcie zmniejszające i schowała do torebki. Gdy zeszła
po schodach pożegnała się z rodzicami i teleportowała pod drzwi Nory. Ginny
widząc przez okno czekającą pod domem przyjaciółkę od razu zbiegła na dół i
otworzyła drzwi.
- Hermiona- zawołała Ruda.
- Cześć- dziewczyny przytuliły się
do siebie.
- Jak Ci minęły wakacje?- zaczęła
Ginny wchodząc z przyjaciółką do swojego pokoju.
-A wiesz. Nic specjalnego. Przeczytałam
chyba już wszystkie książki do szkoły i pomogłam w jej odbudowie. A Ty jak?
- Wiesz jak to u nas. Fred i George cały czas wywijają numery Ronowi i reszcie rodziny. Harry i Ron przez chłopakami zamykają się w pokoju. A mama cały czas na nich wrzeszczy. Czyli normalka. – uśmiechnęła się Ruda. Zdążyła dokończyć i przed nimi z wielkim hukiem zmaterializowali się bliźniacy.
- Wiesz jak to u nas. Fred i George cały czas wywijają numery Ronowi i reszcie rodziny. Harry i Ron przez chłopakami zamykają się w pokoju. A mama cały czas na nich wrzeszczy. Czyli normalka. – uśmiechnęła się Ruda. Zdążyła dokończyć i przed nimi z wielkim hukiem zmaterializowali się bliźniacy.
- Ahh. Czyli słuch nas nie zawodzi.
Przybyła do nas Hermiona! – rzekł uradowany Fred.
-Hermi, ale wyładniałaś. – krzyknął
George.
Dziewczyna na te słowa zarumieniła
się.
- Dzięki za komplement. –
uśmiechnęła się czując, że jej policzki płoną. Zanim się zorientowała usłyszała
tylko trzask i chłopców już nie było.
Dziewczyny
zbiegły na dół przywitać się z panią Weasley.
- Hermiona! – ucieszyła się na jej
widok Molly.
W
Norze zawsze była mile widziana. Odkąd chodziła z Ronem nie odstępował jej na
krok. Tak było też w tym wypadku. Zbiegł na dół i rzucił się szatynce na szyje
prawie ją dusząc. Chłopak nie dawał jej spokoju, w końcu zdenerwowana
krzyknęła:
- Ron!
- Co?
- Mógłbyś przestać? Wszędzie za mną
łazisz! Chcę porozmawiać z Ginny. – powiedziała już zdenerwowana.
- Oh. Musisz? Będziecie miały dla
siebie całą noc. – młody Weasley nie był zadowolony pomysłem dziewczyny.
- Słuchaj. Jest godzina dwudziesta
druga. Chciałabym się jeszcze wykąpać! Ty też powinieneś się położyć.
- No dobra. – powiedział obrażony –
Dobranoc – dodał całując ją w policzek.
Wchodząc
do pokoju zauważyła, że Ginny przebrana w piżamy, leży na łóżku.
- Aaa… Wykończy mnie Twój brat! –
Hermiona nie kryła swojego zdenerwowania.
- Co zrobił tym razem? – zapytała z
uśmiechem na ustach Ruda.
- Ciągle za mną łazi. Nie daje mi
chwili wytchnienia. Nie długo to w łazience będzie mnie pilnował!
Panna
Weasley zaczęła się śmiać na cały dom. Hermiona widząc, co się dzieje, rzuciła
szybko zaklęcie wyciszające, żeby nikogo nie zwabić do pokoju.
- Z czego tak się śmiejesz? –
zapytała coraz bardziej tracąc cierpliwość.
- Jesteś taka urocza jak się
złościsz. – ledwo wydusiła z siebie Ginny. Hermiona wyprowadzona z równowagi
udała się do łazienki nie zapominając widowiskowo trzasnąć drzwiami. Po
odprężającej kąpieli uspokoiła nerwy i wróciła do pokoju.
- Już lepiej? – zapytała Ruda.
- Tak- odetchnęła Herm – Ginny mogę
z Tobą porozmawiać?
- Pewnie. Co się stało?
Hermiona nie odpowiedziała od razu.
Zastanawiała się jak to zrobić.
- Bo chodzi o to, że… - zawahała
się.
- No powiedz co Ci leży na sercu. –
przyjaciółka zachęcała ją do odpowiedzi.
- No, bo chodzi o Rona. Ostatnio
coraz bardziej mnie irytuje, łazi wszędzie za mną. Nie mam chwili spokoju. Jak
odbudowywaliśmy Hogwart było tak samo. Nie mogłam z nikim porozmawiać, bo zaraz
miał jakieś pretensje do mnie. – gdy tylko skończyła poczuła się dużo lżej.
Ginny badawczo spojrzała na przyjaciółkę, jednak jej twarz nie wyrażała żadnych
emocji.
- Czemu wcześniej mi tego nie
powiedziałaś? – Ruda patrzyła podejrzliwie na Hermionę.
- Myślałam, że się zmieni, że po
ostatniej kłótni coś do niego dotarło, ale jest jeszcze gorzej. No i jesteś
jego siostrą. – ostatnie zdanie powiedziała nieco ciszej.
- To, że jestem jego siostrą nie
oznacza, że nie możesz ze mną o nim rozmawiać. – odpowiedziała spokojnie młodsza.
Brązowowłosa uśmiechnęła się i zaszklone czekoladowe oczy skierowała na
przyjaciółkę.
-Dziękuje – tylko tyle zdołała z
siebie wydobyć.
- Nie ma za co. Pamiętaj, że ja
jestem zawsze. – rudowłosa podeszła i przytuliła przyjaciółkę.
- A teraz choć spać.
Jak
najmłodsza Weasley powiedziała, tak też zrobiły. Gdy tylko Hermionie udało się
zasnąć, koszmary wróciły. Bellatrix, nóż wbijający się w jej rękę, zielone
światło i śmierć. W oddali dochodziły do niej krzyki Ginny.
- Hermiona, Hermiona, HERMIONA!
Otworzyła
oczy. Dalej znajdowała się w pokoju przyjaciółki, która patrzyła na nią z
troską.
- Co się stało? – zapytała
Hermiona.
- Jak to co? Rzucałaś się po całym
łóżku jak opętana. Krzyczałaś strasznie.
„No tak” pomyślała brązowowłosa. W
domu zawsze rzucała zaklęcie wyciszające na pokój, żeby rodzice nie musieli się
martwić.
- Przepraszam
- Ale za co przepraszasz Mionka?
- Za to, że Cię obudziłam.
Ginny
przewróciła tylko oczami, przytuliła do siebie Hermionę i powiedziała:
- Herm co się dzieje?
- Nic – odpowiedziała, a do jej
oczu zaczęły ciskać się łzy.
- Jak to nic. Przecież widzę. –
Ruda nie dawała za wygraną.
Panna
Granger wzięła się w garść i opowiedziała o swoich koszmarach.
- To się ciągnie od zakończenia
wojny! Co noc to samo. Te same sceny, te same sny. – powiedziała i pozwoliła
popłynąć kryształowym łzom. Najmłodsza Weasley’ówna mocniej przytuliła Hermionę
i gładziła po włosach. W pewnym momencie Rudą olśniło.
- Mam pomysł! – krzyknęła i
wyleciała z pokoju zostawiając przyjaciółkę samą. Z wielkim hukiem wpadła do
pokoju bliźniaków, którzy jak gdyby nigdy nic, grali w czarodziejskie szachy.
- Jesteście mi potrzebni. A tak
dokładnie to jeden z waszych wynalazków! – powiedziała na jednym wdechu.
- Co się stało? – zapytał Fred.
- I jaki wynalazek byś chciała? –
dodał George.
- Te wasze Gumy Snu. Potrzebne mi
na teraz.
- Yyy… Powiesz wreszcie, o co
chodzi? Po co Ci te gumy? – drążył temat Fred.
- Nie ważne. Po prostu są mi
potrzebne. – Ginny w coraz bardziej poirytowana pytaniami braci zacisnęła
pięści. Bliźniacy widząc, w jakim stanie jest ich siostra postanowili o nic
więcej nie pytać.
- Mam! – krzyknął po kilku minutach
poszukiwania George i dał Rudej jedną gumę.
Hermiona wpatrzona cały czas w
drzwi, za którymi zniknęła jej przyjaciółka, myślała, na co mogła wpaść. Po
około 10 minutach wróciła do pokoju.
- Trzymaj – uśmiechnęła się
Weasley.
- Co to jest? – zapytała Miona
patrząc na małą kulkę w ręce.
- Gumy Snu. Bliźniaki wymyślili to
z jakieś pół roku temu. Zapadasz w sen na 8 godzin i nic Ci się nie śni. Nikt
nawet nie może Cię obudzić przed czasem. – Hermiona z niedowierzaniem patrzyła
na Ginny.
- Jak to możliwe? – zapytała –
Nawet Eliksir Słodkiego Snu mi nie pomagał.
- Nie wiem, ale warto spróbować. Nie masz nic do stracenia- Ruda
patrzyła i czekała, aż brązowowłosa dziewczyna weźmie do buzi gumę. Gdy tylko to się stało, nie zdążyła nawet
dwa razy porzuć i już opadła na poduszki. Ginny widząc, co się dzieje szybko
pomogła ułożyć się przyjaciółce i sama poszła spać.
***
No i mam pierwszy rozdział za sobą ;)
Mam nadzieje, że spodoba się wam ;)
Dziękuje Saszce za zbetowanie ;) http://beatus-qui-tenet.blogspot.com
Mam nadzieje, że spodoba się wam ;)
Dziękuje Saszce za zbetowanie ;) http://beatus-qui-tenet.blogspot.com
Pozdrowienia Hermiona Malfoy